Posłuszna żona. Kerry Fisher
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Posłuszna żona - Kerry Fisher страница 19

Название: Posłuszna żona

Автор: Kerry Fisher

Издательство: PDW

Жанр: Современная зарубежная литература

Серия:

isbn: 9788308066836

isbn:

СКАЧАТЬ ukochana Caitlin,

      zawsze, kiedy pojadę do Bath, będę myślał o tym wspaniałym weekendzie. Ciągle próbuję wymyślić sposób, żebyśmy byli razem na zawsze!

      Całuję mocno, Twój P.”.

      Spojrzałam na datę. Cztery lata temu. O co mu chodziło z tym „sposobem, żebyśmy byli razem”? Chyba nie o to, żeby on też umarł? Rozważał pakt samobójczy? Wiedział już wtedy, że jest chora? Pamiętam, jak mama mi mówiła, że Caitlin zupełnie nic nie dolegało, po czym na Wielkanoc 2013 roku dostała bólów brzucha i zmarła w lutym następnego roku. No, ale nieważne, nie moja sprawa, cokolwiek miał na myśli.

      Usłyszałam, że Nico woła mnie z dołu. Wepchnęłam wszystko z powrotem do szkatułki i wcisnęłam na wierzch aksamitną poduszeczkę, z poczuciem winy, że grzebię w jego prywatnych liścikach miłosnych, wściubiam nos w skrawki życia, które miał przede mną.

      Zanim rak postanowił zapukać do jego drzwi.

      Wychyliłam się z włazu w podłodze i wzięłam od niego kubki z herbatą, żeby mógł wejść na górę.

      Ta mała przerwa dobrze mu zrobiła. Miał trochę spokojniejszą twarz. Podszedł do Franceski.

      – Jak ci idzie?

      – Dobrze. Powinnam wyrzucić te wszystkie stare książki i zeszyty. Ale nie wiem, po prostu czuję, że nigdy już nie będę miała okazji napisać o mamie ani jej narysować. Jakoś tak fajnie by było mieć te obrazki z nią, które narysowałam, zanim zachorowała.

      – Kochanie, zachowaj wszystko, co tylko chcesz.

      – Maggie znalazła mi śliczną szkatułkę na biżuterię, prawda, Maggie? Tę, z której leci muzyka operowa, jak się ją otworzy.

      Nico wyglądał na zdziwionego. Podniosłam kasetkę do góry, przygotowując się na: „A, tak, kupiłem ją, kiedy spędzaliśmy cudowny weekend w Wiedniu, Weronie, Paryżu”.

      Zmarszczył brwi.

      – Nie pamiętam czegoś takiego.

      Otworzyłam wieczko.

      Nico przewrócił oczami.

      – Nawet nie wiedziałem, że można kupić takie, które grają muzykę operową.

      – A z jakiej to opery? – spytała Francesca.

      – Nie mam pojęcia – roześmiał się Nico. – Mnie od tego uszy puchną. Wysyłałem twoją mamę do opery z babcią, kiedy tylko mogłem. Bóg raczy wiedzieć, skąd się to wzięło.

      Wspólna pasja do opery nie będzie moją drogą do pogłębienia więzi z Anną. Usiłowałam nie czuć się nieswojo z powodu wszystkich tych drobiazgów, których dowiadywałam się o Caitlin. Nie chciałam znaleźć jeszcze pięćdziesięciu pięciu tysięcy rzeczy, które nabawiłyby mnie kompleksów. Na szczęście Francesca wyciągnęła właśnie skądś parę maleńkich kaloszy w biedronki, co odwróciło uwagę Nico.

      – Pamiętam, jak w nich chodziłaś! Weszłaś do takiej głębokiej kałuży, że woda nalała ci się górą i musiałem zanieść cię do domu na barana, bosą.

      Na szczęście nie musiałam wręczać mu szkatułki i patrzeć, jak jego twarz opromienia słodkogorzki blask wspomnień, ale wciąż nie mogłam zrozumieć, jak ktoś mógł wygrawerować prezent dla żony i potem kompletnie o tym zapomnieć. Może w ten sposób chronił moje uczucia?

      Nie mogłam przecież podejść do niego, wyrwać ze szkatułki aksamitną poduszeczkę i zacząć stukać palcem w napis na dnie, wołając: Zobacz, zobacz, kazałeś to dla niej wygrawerować!, bo przecież wyszłabym na zupełną wariatkę. Którą zresztą, jeśli miałabym sądzić po odczuwanych mdłościach, mogę zostać.

      Francesca wstała i się przeciągnęła.

      – No dobra. To które pudło następne, tato?

      – Sama wybierz – odparł Nico, odwracając się w moją stronę. – Jak ci idzie, Maggie?

      Kusiło mnie, żeby odpowiedzieć: Z minuty na minutę mam coraz większe poczucie niższości, ale udało mi się poprzestać na stosunkowo pogodnym:

      – Dobrze, w tym tutaj chyba nie ma za wiele rzeczy, które chcielibyście zatrzymać. Tylko studenckie podręczniki. Może je oddamy do biblioteki?

      Nico wzruszył ramionami.

      – Albo do banku książek, jest jeden na parkingu przy Morrisonsie.

      Przejrzeliśmy jeszcze kilka kartonów, odkładając na bok wszystkie albumy ze zdjęciami. Obiecałam sobie, że nigdy nie ulegnę pokusie, żeby je otworzyć. Koncentrowałam się na myśli, że jeśli jak najszybciej załatwimy się z rzeczami po Caitlin, poczuję się mniej jak oszust, który wkręcił się tu podstępem, z doklejonym wąsem. Jednak mimo najszczerszych chęci ciągle tkwiła mi w głowie ta pocztówka. Może byłam tylko gosposią z miłym dodatkiem w postaci seksu, a nie drugą szansą na miłość.

      W końcu Francesca podniosła głowę znad pudeł i spytała:

      – Może już wystarczy na jeden dzień?

      Sama byłam wykończona, ale skoro robiliśmy te porządki dla mnie, uznałam, że nie powinnam pierwsza zacząć narzekać.

      – Jak dla mnie może być. Nico?

      – Przekopaliśmy się przez najgorsze. Odpocznijmy i wróćmy do roboty jutro.

      Wskazałam palcem staromodny segregator.

      – Chcesz zabrać go na dół i sprawdzić, czy któreś z papierów są ci jeszcze potrzebne?

      Nico się roześmiał.

      – Boże, to jeszcze z czasów, jak Franceski nie było na świecie. – Szturchnął ją łokciem. – Zobacz, zanim się urodziłaś, miałem nawet czas, żeby wkładać wszystkie moje dokumenty do segregatorów i jeszcze je podpisywać na naklejkach. Teraz nie jestem taki zorganizowany.

      Zastanawiałam się, kto w ogóle siada sobie wieczorem i myśli: Właśnie mam czas, żeby powypisywać na odblaskowych różowych naklejkach „auto-moto”, „gwarancje AGD”, „ubezpieczenie zdrowotne”, kiedy nagle uświadomiłam sobie, czując ucisk w żołądku, dlaczego pamiątki, które wypadły ze szkatułki, nie zgadzały się z moim wyobrażeniem o Nico. Nico pisał wielkie „I” z zawijasem, a jego „g” i „y” miały śmieszne ogonki, przypominające wąsiki.

      Na pocztówce z Bath to nie było pismo Nico.

      A skoro to nie było jego pismo, kto kazał wygrawerować napis na dnie szkatułki, pełnej liścików miłosnych do jego żony?

      ROZDZIAŁ 12

      LARA

      W maju minął miesiąc od sprezentowania nam СКАЧАТЬ