Название: Własna firma krok po kroku
Автор: Grzegorz Krzemień
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: О бизнесе популярно
isbn: 978-83-8087-783-2
isbn:
Ta prosta historia ma zilustrować mechanizm, jaki powinien tobą kierować, jeżeli naprawdę chcesz realizować ważne cele firmy. Warto przy tym zastrzec, że równie istotne, jak określenie celu, jest mierzenie postępu: czy i jak zbliżasz się do wyznaczonego sobie celu.
Rysunek 3
Realizacja celu na przykładzie zmiany pasa, aby uniknąć postoju za autobusem
Jak duży ma to być cel? Myślę, że taki w sam raz. Ambitny, a jednocześnie realny. Dekadę temu na zebraniu świątecznym ogłosiłem, że chcemy być najlepszą agencją interaktywną w kraju. W sali słychać było szmer niedowierzania, na niektórych twarzach pojawiły się złośliwe uśmieszki. Dziś na to, że jesteśmy najlepsi w swojej dziedzinie mam twarde dowody w postaci nagród. Jednak wtedy deklaracja tak śmiałego celu wymagała odwagi.
Jeszcze w kwestii odważnego celu. Modne są dziś startupy mające na celu zmienianie świata. Globalizacja sprawia, że wielu z nas chciałoby wdrożyć produkt bądź usługę rewolucjonizującą otaczającą nas rzeczywistość, choćby i mały jej fragment. Takie idee są chwytliwe, głośne i dają poczucie ważności albo i odrobinę sławy. Muszę jednak ostudzić twoje ambicje: to w większości przypadków naprawdę za wiele jak na nasze biznesowe realia. Zabierz się za cel o mniejszej skali. Chcesz coś zmieniać, zacznij od Polski. Nie ma w tym żadnej złośliwości. Ot, po prostu zdrowy rozsądek i kalkulacja, za którymi stoi wieloletnie doświadczenie.
Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na różnice między taktyką a podejściem strategicznym i kreśleniem planów na przyszłość. Najprościej rzecz ujmując, strategia to cel bądź cele rozpisane na lata. Wraz z możliwie dokładnie wskazanymi wynikami, które w tej perspektywie czasu chcemy osiągnąć. W strategii rozwoju należy zawrzeć konkretne wskaźniki, np. wyniki finansowe.
Taktyka to perspektywa znacznie krótsza. To działania doraźne, będące reakcją na zdarzenie – często nieoczekiwane – wewnątrz firmy bądź w otoczeniu biznesowym. Taktyka to sposób na poradzenie sobie z kierowcą z auta obok, który blokował ci wjazd na pas w powyższym przykładzie.
W nauce funkcjonuje oczywiście wiele definicji i podejść do strategicznego zarządzania firmą12. Na potrzeby naszych rozważań ważne, aby pamiętać o perspektywie czasowej oraz skonkretyzowanych celach jej towarzyszących. Co ciekawe, coraz częściej mówi się o strategii jako planie na rok–dwa. Dlaczego? Ponieważ dziś mamy do czynienia z dynamicznie zmieniającą się rzeczywistością społeczno-gospodarczą. Wszystko zmienia się na naszych oczach i to w piorunującym tempie. Jeśli zacząłeś już swoją przygodę z biznesem, może miałeś okazję przekonać się o tym. Jeśli nie, wszystko przed tobą.
Weź pod uwagę – kreśląc cel własnej firmy – kilka czynników mogących wpłynąć na końcowy sukces. Potraktuj je wręcz jak elementy konieczne do nakreślenia odpowiedniego celu. Definiując go13, rób to, opierając się na koncepcji SMART14. Można to sprawdzić na szybko, odpowiadając sobie na poniższe pytania:
■ Czy ma on rację bytu? Przecież dwudziesta aplikacja mobilna służąca randkowaniu nie wzbudzi entuzjazmu i ma nikłą szansę na zawojowanie rynku.
■ Czy cel, o którym myślisz, może się ziścić w sensownej perspektywie czasowej? Innymi słowy, czy w ogóle jesteś w stanie doczekać tej chwili. Potraktuj to serio.
■ Czy na rynku istnieje wystarczająco duża grupa konsumentów bądź firm, które mogłyby skorzystać z twojej oferty? A więc: czy istnieje popyt na to rozwiązanie. Taki, który nie tylko zaspokoi czyjeś potrzeby, ale będzie miał zadowalającą skalę z biznesowego punktu widzenia.
■ Co będzie miernikiem sukcesu? Innymi słowy: jak sprawdzić, że cel został osiągnięty.
Nie ma się co łudzić, że cel już od samego początku jest w pełni uświadomiony. Ja nie miałem pojęcia, że robiąc pierwszy serwis WWW, skończę jako prezes agencji zajmującej się komunikacją marketingową, a już na pewno nie myślałem o pisaniu książek. Na wczesnym etapie cel będzie ewoluować pod wpływem impulsów wewnętrznych, przemyśleń, informacji, które będą docierały do ciebie z zewnątrz.
Warto, abyś wziął pod uwagę jeszcze jedną wskazówkę. Jeśli już wyznaczysz sobie dalekosiężny cel, od razu podziel go na mniejsze kroki. Będzie to sprzyjać kontroli, jak z upływem czasu radzisz sobie z realizacją zadania. Będzie cię także mobilizować i przynosić satysfakcję, że kolejny etap został osiągnięty. Dążysz konsekwentnie do końcowego, głównego celu, realizując te mniejsze; mijasz po drodze kolejne kamienie milowe. Warto!
Jak to się stało, że agencja, którą kieruję, została uhonorowana tytułem najlepszej w branży interaktywnej? Przecież nie przez zadekretowanie tego, powiedzenie pracownikom i klientom, że tak właśnie jest. Nie jestem przecież Napoleonem. Prawda jest bardziej prozaiczna. Siadasz z kartką i rozpisujesz, co trzeba zrobić, żeby klienci i branża uznali, że właśnie ta agencja jest najlepsza. Sprawdzasz, gdzie są istotne braki, co trzeba zrobić, żeby je uzupełnić i… działasz. Cierpliwie, bo zmiany wymagają czasu i odwagi.
Czasem realizacja celu napotyka barierę w postaci niezrozumienia. Wyzwaniem może okazać się wyjaśnienie tego, co masz w ofercie. Jest być może za wcześnie, rynek nie jest gotowy. Wyobraź sobie, że tłumaczysz teraz komuś przydatność internetu albo strony internetowej. Banał? Ale ja robiłem to dwadzieścia lat temu, kiedy pojęcia te były klientom obce. Ale – żeby nie było – to nie była wyjątkowa sytuacja. I najwięksi mieli w swoim środowisku podobne wyzwania ze zrozumieniem ich idei. Bill Gates pisał, że w latach 70. miał problem z wytłumaczeniem tego, że podstawą funkcjonowania firmy może być oprogramowanie. Było to wszak w czasach, gdy na rynku królowały potężne firmy skoncentrowane na produkcji sprzętu15.
Na początku wyobrażenie własnej firmy w przyszłości i tego, jak to wszystko będzie wyglądać, są ambitne. Życie weryfikuje plany, ale na początku zawsze warto marzyć o idealnym świecie dla twojej firmy. Tym bardziej, że z reguły na początku masz niewiele do stracenia, dlatego możesz grać ostro. Możesz postawić wiele na jedną kartę, włącznie z przyszłością firmy, ponieważ jeszcze nie zagościła ona w twojej głowie jako ustrukturyzowany byt. Nie masz w sobie jeszcze odpowiedzialności, która pojawi się później.
Jednoosobowa armia
Najfajniejsze w początkowej fazie rozwoju firmy jest to, że musisz znać się na wszystkim. John Rambo i MacGyver mogliby się uczyć od ciebie sztuczek survivalowych w warunkach niedoboru czasu. Nie jest tajemnicą, że kiedy zaczynasz własny biznes, znasz się na parzeniu kawy, składaniu mebli, problemach z drukarką, potrafisz skonfigurować komputer, obsługujesz specjalistyczne oprogramowanie, w Excelu przebudowujesz z małpim sprytem tabele przestawne, a w przerwie na kawę montujesz wideo promocyjne nowego produktu.
Oczywiście na początku chodzi o pieniądze. Nie stać cię na zlecenie tego komuś czy wynajęcie firmy, która jakieś zadanie wykona za ciebie. Dziwisz się cenom z kosmosu za coś, co sam możesz zrobić СКАЧАТЬ
12
Por.: K. Obłój,
13
Por.: K. Raźniewski,
14
SMART, por. definicja
15
Więcej: L. Rogak,