Zakonnice odchodzą po cichu. Marta Abramowicz
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Zakonnice odchodzą po cichu - Marta Abramowicz страница 8

Название: Zakonnice odchodzą po cichu

Автор: Marta Abramowicz

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Эссе

Серия:

isbn: 978-83-65369-07-9

isbn:

СКАЧАТЬ style="font-size:15px;">      Może trzeba będzie mówić o problemie?

      Może poczuje obrzydzenie do mnie za moją słabość i rozczulanie się nad sobą?

      Może powie mi, że nie mam klasy, że przynoszę wstyd zakonowi, że nie powinnam składać ślubów?

      Może stanie przeciwko mnie i potępi?

      Może nie będę potrafiła powiedzieć o wszystkim, zacznę udawać, a ona to zauważy? I zechce poznać prawdę?

      TAK

      Może Pan ją przysyła, żeby mi pomóc?

      Może obiektywnie i racjonalnie dobre jest dać się zbadać psychologowi?

      Może nie będzie przeciwko mnie?

      Może pomoże mi w pracy nad sobą?

      Początek junioratu, sierpień

      Koniec nowicjatu. Złożyłam roczne śluby posłuszeństwa, ubóstwa i czystości. Co będzie dalej?

      Matka traktuje mnie jak swoją własność. Chcę zaakcentować moją wolność. Boję się nowej sytuacji, nie wiem, co będę robić jutro, i to mnie wykańcza. Zaczynam myśleć, że nie nadaję się do zakonu.

      Czuję złość wobec s. Mistrzyni. To przychodzi tak szybko, że nie potrafię się obronić. Słyszeć wolę Bożą w głosie przełożonych.

      Odczułam przykrość, bo siostry nie rozmawiają ze mną. Czy to dlatego, że staram się zachować milczenie?

      Przyszedł list od rodziny. Otworzyć dopiero w niedzielę.

      Mówiłam: dawniej soboty po południu były wolne. Krytyka. Uważać na nią.

      Nie zadbałam o ręcznik siostry, jakbym zadbała o swój.

      Nie jeść jabłek, orzechów, agrestu.

      Pić wodę. Nie jeść słodyczy.

      Nie słodzić herbaty.

      Notatki z wykładu. Proszenie Maryi o pokorę.

      Matko Boża, naucz mnie pokory:

      Pokorna prośba, czyli cicha, nieśmiała, ale wciąż ponawiana. A wszystko, choćbym miała do tego prawo, choćbym bardzo potrzebowała, uznam za oczywiste i słuszne, że tego nie otrzymam. Pokornie przyjmę upominanie nawet tych, którzy nie mają prawa tego robić, spokojnie przyjmę wtrącanie się, pouczanie.

      Wrzesień

      Spojrzenie siostry Mistrzyni odczytałam jako naganę. Zepsuło mi to humor na pół dnia.

      Uwaga! Siostra Mistrzyni musi wiedzieć pierwsza, najdokładniej i jak najwięcej.

      Dlaczego być zakonnicą?

      – Spotkać miłość swego życia i być zawsze razem.

      – Robić rzeczy, o których się nie śniło.

      – Lepiej rozumieć świat.

      – Być szczęśliwą.

      Brak ascezy: czytanie gazet. Nie usprawiedliwia mnie, że był to „Gość Niedzielny”.

      Nie służę siostrze Krystynie, nie podzieliłam się jabłkiem, nie zaproponowałam budyniu.

      Brak mi ducha służby: nie chce mi się zmywać, podawać do stołu, myć talerza Mistrzyni.

      Zdenerwowałam się bardzo na s. Krystynę za jej lekceważący ton i pouczenie. Zdecydowanie brak mi pokory!

      Proszę, dziękuję, przepraszam powinno wrócić do mojego słownika.

      Łakomstwo: 4 kanapki na kolację, surówka na obiad.

      Na plus: powiedziałam, że nie lubię surówki.

      Lekceważę siostrę Krystynę – unikam podawania jej zupy.

      Moje zeświecczenie:

      • oglądanie się za facetami, komentowanie ich,

      • ocenianie po wyglądzie, oglądanie gazet ze strojami,

      • powtarzanie nowinek i ploteczek,

      • interesowanie się sprawami świata,

      • wyrażenia z gwary, slogany,

      • mowa mało wspominająca o Panu,

      • lenistwo i wygodnictwo,

      • humory,

      • brak wychowania, kultury.

      Październik

      Rekolekcje

      Układa się powoli lista, która odbiera mi chęć do życia i jakąkolwiek zdolność działania: lenistwo, pycha, zazdrość, gniew, egoizm, wygodnictwo, zdrada, niekonsekwencja, gburowatość, mrukliwość, zmienne nastroje.

      Brak mi wiary. Trzeba by wielkiej wiary, żeby tak bezczelnie złożyć śluby i zrzucić na Jezusa troskę o to, by z wygodnisia, złodzieja, modnisia zrobić ubogiego, z pyskacza, egoisty i lekkoducha, zapominalskiego zrobić posłusznego, a z panienki kokietki, próżnej pięknisi zrobić czystą.

      Dręczą mnie złe myśli przeciwko siostrom. Osądzam je, zakładam, że mnie nie lubią, że życzą mi źle, obgadują, pogardzają, lekceważą, nienawidzą, kopią dołki, działają przeciwko mnie i wykorzystują przewagę.

      Powiedziałam postulantkom o wielu rzeczach, które mogły sprawić, że zobaczyły klasztor w przyziemnym, ciemnym świetle.

      Szemrałam przeciw przełożonym: Już biskup wiedział, że trzeba podwładnym pozwolić myśleć.

      Praca nad emocjami. Nie roztrząsać woli przełożonych, nie wdawać się w wielką dyskusję, polemikę, bo traci się wewnętrzny spokój, ciszę, Boga w sercu, traci się modlitwę.

      Rozmawiałam o przyszłości, o kapitule, o zmianach. Typowałam siedzenia i stołki. A nie można.

      Byłam zgorszeniem dla mojej kuzynki, nie powiedziałam jej, że tabletki antykoncepcyjne są złe.

      Nie chce mi się myć kwiatków.

      Nie chcę mi się przynosić odkurzacza i czyścić kanapy.

      Czystość oczu: telewizja, radio, gazety

      Czystość ust: przekleństwa, wulgaryzmy, niedorzeczności

      Listopad

СКАЧАТЬ