Название: Zakonnice odchodzą po cichu
Автор: Marta Abramowicz
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Эссе
isbn: 978-83-65369-07-9
isbn:
Marzec
Rzadko zdarza się zwyciężyć swoją wadę. Widzieć drobne zwycięstwa. One uczą wytrwałości, podtrzymują. Radować się nimi, budować.
Zjadłam jabłko Olgi. Jakim prawem? Co teraz?
Boże, na co ja mogę Ci się przydać?
Nie poruszać tematów, na których się nie znam. Czyli: polityka, muzyka klasyczna, żywienie, organizacja ślubów, duchowość, rolnictwo, geografia, historia.
Czy wstaję, jak wchodzi s. Mistrzyni?
Nie skubać skórek. Nie obgryzać ich, gdy z kimś rozmawiam.
Dlaczego musimy gotować księdzu coś innego? Dlaczego on ma jeść kotlety, a my kaszę z masłem? Zadałam przy innych siostrach takie pytanie. Przecież on nie jest gościem, mieszka z nami. A potem jeszcze krytykowałam hierarchię kościelną, pogardzanie siostrami. Nie powinnam tak robić. To moja wada. NIE PANUJĘ NAD JĘZYKIEM.
Kwiecień
Od dłuższego czasu mam rozproszenia na różańcu.
Nie potrafię poddać się posłuszeństwu przełożonej, o wiele łatwiej mówić jest ze spowiednikiem.
Nie mam wdzięcznego usposobienia. Tak mówi s. Mistrzyni.
Interesowanie się sprawami świata: mama przysyła gazety. Zrezygnować z tego, co sprawia mi przyjemność.
Doświadczam wielu wrogich uczuć i myśli w stosunku do wielu sióstr. Odmówić Zdrowaś Mario za każdą myśl.
S. Krystyna nie rozumie moich żartów. Czuję, jak mnie atakuje. Zniewala mnie moja do niej niechęć. Przymnóż mi wiary, Panie, że możesz mnie uzdrowić.
Nie jeść jabłek.
Pamiętać o modlitwie przed jedzeniem i po nim. Nie umartwiam się i piłam kompot. Zabrakło dla siostry Mistrzyni.
Na plus: wysłuchałam Olgi, że jej nogi puchną.
Oduczyć się słów: spoko, sorry, kurde, kurczę.
Nie wchodzić po dwa stopnie. Wchodzić z klasą.
Włosy trzeba związać.
Myśli przeciw czystości: chcę ładnie wyglądać, nie mam odwagi wyglądać brzydko.
Maj
Jan Chrzciciel został zabity za prawdę. Był głosem słowa. Ja jestem chyba bełkotem.
Co zrobić w gronie narzekających? To niebezpieczne.
Nie byłam wierna w przestrzeganiu poleceń – przedłużałam te czynności, które sprawiały mi przyjemność. Brak umartwiania i ascezy wewnętrznej.
Buntowałam się przeciwko obowiązkowi, który wykonywałam nie najlepiej, nie chciałam go.
Denerwowałam się przy stole, kiedy dla mnie zabrakło.
Wbrew posłuszeństwu posługiwałam się młodzieżowym slangiem.
Poddawałam się atmosferze nerwowości przed ważnymi wydarzeniami.
Obgadywałam siostrę Olgę: gdzie polazła? Przeklinałam: nie wiem, gdzie co jest w tym cholernym klasztorze.
Komentowałam upomnienia przełożonej, nie zgadzałam się z nimi, denerwowałam się, prowokowałam do narzekań na przełożoną.
Zareagowałam łzami i buntem, kiedy przełożona nie dała zgody, aby moja rodzina mnie odwiedziła.
Siedzę w refektarzu i nie słyszę nic. Przenika mnie smutek i poczucie straty.
Notatki. Przygotowanie do modlitwy do Maryi.
O Maryi myśleć jak o Mamie. Oddać się jej na własność.
Oddanie rozumu: Oddaję Ci, Mamo, wszystkie moje myśli, sądy i cały rozwój intelektualny. Zgadzam się, że poznam tylko tyle, ile Bóg zechce, a nawet na to, że Bóg mi rozum zabierze, jeśli to będzie potrzebne.
Oddanie woli: Pozwalam, byś, Mamo, miała dostęp do mojej woli i mogła mnie zawsze przekonać do tego, czego pragniesz.
Oddanie ciała: Oddaję Ci, Mamo, moje zdrowie, urodę, chorobę, śmierć. Zgadzam się na wszystkie cierpienia, jakie Bogu spodoba się zesłać na mnie.
Oddanie uczuć: Kochana Mamo, oddaję Ci moje uczucia, lęki i obawy. Wszystkie niepotrzebne przywiązania do ludzi i rzeczy.
Oddanie świata: Oddaję Ci, Mamo, wszystkie rzeczy zewnętrzne. Od dziś należą do Ciebie. Racz je wykorzystać dla Bożej chwały.
Czerwiec
Dać wolność siostrom: niech kłaniają się, jak chcą, szeleszczą różańcem. Są wolne w miłości. Niech mnie to nie gorszy. Nic mnie nie powinno gorszyć.
Miałam podejrzenia, że niektóre siostry miały wakacje, a my nie. Podejrzenia te wyrządzają siostrom krzywdę, którą jestem zobowiązana wynagrodzić.
Czasem zadaję sobie pytanie: co ja tu robię? Skoro wszyscy ludzie robią coś innego. Często jednak nie robią nic godnego uwagi, ale tak naprawdę jestem tu po to, by oni mogli robić rzeczy dobre. Muszę być świętą także dlatego, że to jest im potrzebne, mimo wszystko. Muszę tu być, bo jestem Mu potrzebna, choć nie wiem do czego i po co.
Czasem wydaje mi się grzechem moja tęsknota za domem. Ale może grzechem jest tylko nieuporządkowanie, a nie samo przywiązanie. Tęsknię za miejscem, gdzie jestem kochana, podziwiana, czekana. To jest właśnie złe. To jest źródłem rozproszeń. Skierować miłość do rodziny na czysty tor. Straci nade mną władzę.
Nie przeprosiłam sióstr za niegrzeczne odezwanie się. Nosiłam się z pewnym żalem, który racjonalnie rozwiany, pozostał jednak i dał swój wyraz niespodziewanie w chwili bólu głowy.
Lipiec
Tak, pracuję, jakoś żyję. Ale to wszystko dziurawe, nie jest mocno, pełno. Chodzi o to, żeby odbudować świątynię Pana.
Z czego robi się świątynię Pana?
1. Z milczenia (mniej o sobie, mniej dyskusji, wymądrzania).
2. Z cichości (nie kłócić się, nie hałasować, nie dochodzić swego).
3. Z dokładności (jutro sprzątanie).
4. Z ascezy (cebula, owoce, ciekawość książek, filmów, świata).
5. Z uwagi na modlitwie СКАЧАТЬ