Название: Kościół kobiet
Автор: Zuzanna Radzik
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Эссе
isbn: 978-83-64682-65-0
isbn:
Trzeba by przyjrzeć się również żonom diakonów. Tak, większość z nich jest żonatych i do podjęcia posługi wymagana jest zgoda żony. W wielu miejscach od żon oczekiwano, że również wezmą udział w kursach przygotowujących do diakonatu ich mężów. Reagowały różnie, tak jak różnie postrzegają swoją rolę jako życiowych partnerek diakonów. „W moje życie wkroczył nowy wymiar, kiedy po dwudziestu dziewięciu latach małżeństwa, wychowaniu sześciorga dzieci i wspólnym uczestniczeniu w społeczności i Kościele dowiedziałam się, że mój mąż – sędzia stanowy w Pensylwanii – został powołany przez Pana, by być diakonem” – rozpoczyna swoją opowieść Maureen McGovern. „W naszej parafii jest jeden ksiądz i siedemset pięćdziesiąt rodzin z tak rozmaitymi problemami, jakie tylko mogą przytrafić się w społeczeństwie. Możliwości posługi są więc nieskończone. Sama pełniłam posługę jako nadzwyczajny szafarz, lektor, nauczycielka katechezy, członkini komisji liturgicznej i komisji budowlanej. Przewodniczyłam też rytowi rozdawania Komunii Świętej poza mszą, gdy ksiądz nie był dostępny. To wszystko robiłam na długo przed święceniami mojego męża”. Maureen uważa, że diakonat został wpleciony w jej małżeństwo. Sama, mimo podejmowanych funkcji, nie szukała możliwości ordynacji. Po prostu nie czuje powołania. Ale dostrzega, że jako kobieta może trafić do ludzi tam, gdzie wyświęceni mężczyźni nie są w stanie tego zrobić. Dlatego przyznaje, że smuci ją zamknięcie Kościoła na diakonat kobiet, bo przez to jako wspólnota jesteśmy zubożeni. Inaczej myśli Ilse Schullner, która wraz z mężem czuła się powołana do diakonatu. Ostatecznie po soborze jej mąż, bez przygotowania teologicznego, został diakonem. A ona teologiem, ale bez święceń. W badaniach przeprowadzonych pośród żon diakonów pojawiły się różne głosy. Niektóre kobiety były zupełnie niezainteresowane własną posługą, inne zadowolone z tego, co już mogą robić w parafii. Dało się jednak usłyszeć również głosy frustracji. „Kościół dostaje dwoje w cenie jednego i to mnie irytuje” – mówiła jedna z żon w anonimowej ankiecie. „Byłam bardzo aktywna w parafii przed święceniami mojego męża, ale teraz stopniowo wycofałam się ze wszystkich czynności, w które wcześniej się angażowałam. Czułam się wykorzystywana”. Żony podkreślały też brak wsparcia dla rodziny, gdy mąż bierze udział w obowiązkowych kursach dla diakonów, i niezrozumienie, że dla matek małych dzieci nieobecność mężów może wiązać się ze zbyt dużym obciążeniem. Inna z kobiet przyznaje, że przeszła kryzys tożsamości pół roku przed święceniami męża i teraz nie wie, czy sama by ich chciała. Kolejna dodaje: „Czuję się jak diakon i wiem, że wykonuję zadania diakona”. Inna mówi, że przez sakrament małżeństwa jest włączona w diakonat swojego męża i działają właściwie – oprócz funkcji liturgicznych – jako zespół. John Williams przez wiele lat przygotowywał diakonów i ich żony do święceń. Według niego większość żon, które poznał, świetnie sama nadawałaby się do diakonatu dzięki swojemu doświadczeniu, przygotowaniu do pracy w Kościele oraz oddaniu wspólnocie. Żony diakonów dostrzegają zaś często, że przecież nawet ich mężowie nie zawsze są łatwo akceptowani przez wspólnotę. Wyobrażają sobie więc, że kobiety diakoni byłyby jeszcze większym problemem. Widzą też, że teologia diakonatu jest jakoś wciąż niegotowa i niedomyślana.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.