Название: Kościół kobiet
Автор: Zuzanna Radzik
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Эссе
isbn: 978-83-64682-65-0
isbn:
„Mam nadzieję, że polityka gender prowadzona przez Konferencję Biskupów Katolickich Indii zainspiruje Kościół powszechny do stworzenia sytuacji przychylnej kobietom, pozwalającej na partnerskie relacje w rodzinach, społeczeństwie i świecie” – pisał we wstępie do indyjskiego dokumentu kardynał Varkey Vithayathil CSsR.
Pozostaje mieć nadzieję, że Kościół w Indiach faktycznie udowodni nam wszystkim, że katolicy mogą i będą chcieli poważnie potraktować kwestię równości kobiet na wszystkich szczeblach struktury Kościoła. We mnie nadzieję wzbudzają takie rozmowy, jak te przeprowadzone o świcie z katolikami z Bombaju, albo listy, jak entuzjastyczna odpowiedź biskupa Pheny na mój mail: „Mogę krótko opowiedzieć, jak zaczynaliśmy, i podzielić się swoim pełnym pasji zaangażowaniem w sprawy kobiet. Nie mogę patrzeć, jak kobiety cierpią od urodzenia aż do śmierci. To absolutnie obrzydliwe!”. Podczas rozmowy z biskupem dopytuję, jak to się stało, że naprawdę udało im się zwrócić uwagę indyjskich biskupów na realne problemy kobiet. „Muszę przyznać, że miało to sporo wspólnego ze mną i z moją pozycją w episkopacie” – mówi. „Bardzo się przy tym uparłem, a oni mnie lubili. Zaufali mi, że to żaden nonsens, i zaczęli słuchać. Teraz wszyscy optują za wspieraniem kobiet i wiedzą, że sytuacja jest zła i trzeba coś z nią zrobić. To naprawdę zaczęło się od tamtej wizyty Astrid na spotkaniu biskupów. Trzeba jej przyznać, że ładnie to wtedy powiedziała. Potem przez osiem lat delikatnie, ale uparcie pchałem sprawę do przodu. Po stworzeniu komisji prace w niej przebiegały jak w każdej innej. Nie wiem, jak jest w Europie i w Polsce, ale tu, w Indiach, jest wiele otwartości na te sprawy”.
Dlaczego indyjscy biskupi są tak bardzo inni? Mam dwa pomysły. Może problemy przemocy wobec kobiet w Indiach stały się tak rażące, że nie można już było przejść obok nich obojętnie? „Problemy są wszędzie – odpowiada biskup – ale my teraz mamy wielu biskupów, którzy myślą w postępowy sposób i są otwarci. Owszem, mamy też patriarchalnie nastawionych biskupów, ale większość młodych biskupów wierzy w równość kobiet i mężczyzn”. No dobrze, mam też inną teorię. Może będący mniejszością katolicy, a zatem i ich biskupi, są bardziej skłonni do krytyki kultury i opartych o nią uwarunkowań płci jako czegoś zewnętrznego. „Ale my nie krytykowaliśmy kultury i społeczeństwa, tylko seksizm w Kościele” – żachnął się na moje spekulacje niezadowolony biskup Phena. „Trzeba po prostu przyznać, że Kościół i biskupi okazali się otwarci na taką krytykę. Oczywiście nie wszyscy, bo byli i tacy, których to rozzłościło. Nawet teraz czasem mówimy krytycznie o społeczeństwie, ale dopiero kiedy możemy pokazać dobre praktyki w Kościele. Nie da się ukryć, że Kościół często dyskryminował i dyskryminuje kobiety. Nie chce kobiet teolożek, nie pozwala im być sędziami w trybunałach kościelnych, choćby miały doktoraty z prawa i były nadzwyczajnie kompetentne. Zrobiliśmy postęp, ale wciąż niewystarczający. Jest tyle zdolnych kobiet, które nie dostają odpowiedniej dla siebie roli, z których talentów nie korzystamy, bo wolimy to samo powierzyć księżom”. Choć minęło już pół godziny, które biskup planował mi poświęcić, zaciekawiony dopytuje o sytuację kobiet w Polsce. A co z pozycją kobiet w parafiach? Dziwi się, gdy słyszy, jak mało angażuje się świeckich w liturgię i duszpasterstwo w parafiach. Że w bardzo niewielu parafiach przy ołtarzach służą ministrantki. „A macie w Polsce radę do spraw kobiet przy episkopacie?” – pyta w którymś momencie. Tłumaczę, że taką podkomisję uznano za niepotrzebną, bo tym samym zajmuje się ponoć komisja obradująca nad sprawami rodziny. „Kobiety równa się rodzina” – śmieje się biskup Bosko z przekąsem. „Kiedy ja prosiłem o powołanie komisji u nas, konserwatywni biskupi też twierdzili, że nie jest potrzebna, bo mamy radę do spraw świeckich. Powiedziałem, że problemy kobiet są inne. Problemem świeckich jest to, że są dyskryminowani w Kościele; problemem kobiet – że są dyskryminowane nawet pośród świeckich. Wtedy zamilkli i zrozumieli”.
Po tej rozmowie piszę do Astrid: „Zazdroszczę ci, że współpracowałaś z takim biskupem”. Odpowiada: „Nie ty jedna mi to mówisz”.
Również na polskim podwórku w latach 80. powstała komisja zajmująca się kobietami: Podkomisja Episkopatu ds. Duszpasterstwa Kobiet. Jej zadaniem było nauczanie osób zajmujących się formacją kobiet. Spotkaniom przewodniczył biskup, delegat Konferencji Plenarnej Episkopatu (ostatnim był ksiądz biskup Mieczysław Jaworski), a udział brali w nich diecezjalni duszpasterze kobiet oraz grupa kobiet reprezentujących między innymi środowiska uniwersyteckie, jako tych związanych z Kościołem. Wypracowywano długofalowe programy pracy duszpasterskiej z kobietami. Kładziono w nich nacisk na pomoc kobietom w odkrywaniu i wypełnianiu ich macierzyńskiego powołania. Podkomisja, której wieloletnim sekretarzem była Janina Michalska, opracowywała biuletyny poświęcone poszczególnym zagadnieniom, na przykład Kobieta wychowawczynią małego dziecka, Kobieta w rodzinie, Kobieta na straży dnia świętego, mające być pomocą dla duszpasterzy.
W ramach dostosowania struktury Konferencji Plenarnej Episkopatu do dykasterii watykańskich podkomisja ta została zlikwidowana, a jej nieformalnym sukcesorem stał się Polski Związek Kobiet Katolickich (powołany najpierw pod nazwą Polski Związek Zwykłych Kobiet), który rozwinął się z grupy kilku kobiet należących do wcześniejszej podkomisji (między innymi Janiny Michalskiej, Marii Starzyńskiej, Jolanty Makowskiej, Marii Wilczek).
Dziś polski episkopat ma jedynie delegata ds. duszpasterstwa kobiet. Na 332. sesji plenarnej Konferencji Episkopatu Polski w 2005 roku powołano przy nim zespół ekspertów, o co zabiegały kobiety zrzeszone w Forum Kobiet Polskich i Polskim Związku Kobiet Katolickich. Postulowały one także powołanie w każdej diecezji duszpasterza kobiet. „Środowiska kobiece ubolewają, że duszpasterstwo kobiet nie ma takiej rangi jak przed dwoma, trzema dekadami, choć kobiety stanowią większość we wszelkich ruchach, stowarzyszeniach i wolontariacie. W Kościele kobiety stanowią większość” – podkreślał ówczesny delegat, biskup Jan Wątroba. Przyznał, że kobiety są dyskryminowane przez pracodawców, że ich płace są niższe, że częściej dotyka je problem bezrobocia. Dlatego należy pisać o tych zagadnieniach, a także mówić o przemocy w rodzinie. „Kościół zawsze jest przeciwny przemocy. Należy więcej, także wśród duszpasterzy, mówić o tych zagadnieniach. Problemy te powinny zostać podjęte przez poradnie rodzinne, należałoby też przywrócić nauki stanowe dla kobiet i mężczyzn, w trakcie których te kwestie byłyby poruszane” – postulował biskup Wątroba. Obecnie delegatem ds. duszpasterstwa kobiet jest biskup Ireneusz Pękalski. Tuż po nominacji przyznał, że nie wie, czemu ten temat przypadł akurat jemu.
Biskupi mogą powoływać rozmaite rady o charakterze doradczym. Na przykład od 2013 roku działa Rada Społeczna przy Metropolicie Katowickim, która ma konsultować i doradzać oraz wypracowywać opinie na temat ważnych i aktualnych wydarzeń społecznych, z ukierunkowaniem na rozwiązania duszpasterskie i praktyczne. W jej składzie jest siedemnaście osób: adwokat, doktor ekonomii, przedsiębiorca, samorządowiec, architekt, lekarz, a pośród nich… tylko jedna kobieta. Jestem przekonana, że archidiecezja katowicka obfituje w mądre i pobożne niewiasty, które mogłyby służyć radą biskupowi, ale gdy nie jest się wyczulonym na genderową równowagę w radach, zarządach i panelach, to się nie wpada na takie pomysły. Archidiecezja warszawska ma natomiast Radę Duszpasterską, w której reprezentacja jest bardziej zrównoważona ze względu na płeć. Liczy ona osiemnastu СКАЧАТЬ