Kościół kobiet. Zuzanna Radzik
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Kościół kobiet - Zuzanna Radzik страница 12

Название: Kościół kobiet

Автор: Zuzanna Radzik

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Эссе

Серия:

isbn: 978-83-64682-65-0

isbn:

СКАЧАТЬ style="font-size:15px;">      Astrid twierdzi, że Kościół jest aktywny w sprawach kobiet w społeczeństwie, edukacji, dostępie do opieki zdrowotnej. Robi też wiele w sprawie zapobiegania przemocy domowej, która w Indiach wciąż jest ogromnym problemem. „Gdzie potrzeba więcej pracy?” – zastanawia się. „Tam, gdzie trzeba wejść głębiej w daną problematykę, nie poruszać się tylko na poziomie pomocy, ale analizować struktury, które determinują sytuację. Na przykład gdy mowa o przemocy, należy dotknąć kwestii ról w rodzinie, przekonania o tym, że mężczyzna jest jej głową i należy mu się posłuszeństwo. To są rzeczy, które trzeba kwestionować. Muszę jednak przyznać, że kiedy zaczęłyśmy te tematy tłumaczyć, zyskałyśmy sporo sprzymierzeńców. Biskupi rozumieją, o czym mówimy, tylko nigdy wcześniej w ten sposób nie myśleli. Być może dlatego udało im się w 2010 roku wydać dokument Gender Policy of Catholic Church in India. Ale nawet nasi życzliwi sprawom kobiet biskupi nie zdają sobie chyba w pełni sprawy, jak daleko idące postulaty przegłosowali.

      Już tytuł dokumentu może być dla polskiego czytelnika zaskakujący. Rekomendacji biskupów z tego tekstu, zarówno tych dotyczących spraw społecznych, jak i kościelnych, nie powstydziłyby się nawet feministki. Zresztą to one dokument spisały. Grupa zebrana przez siostrę Lilly Francis najpierw przeprowadziła konsultacje w poszczególnych regionach, potem napisała dokument, zawierając w nim rozmaite postulaty, a dopiero potem przedstawiła go biskupom. Komisja sześciu biskupów naniosła swoje poprawki i poddała go głosowaniu na spotkaniu plenarnym w 2010 roku. „Nie wszystkie ich poprawki nas ucieszyły” – przyznaje Astrid. „W otwierającej części zrezygnowali na przykład z inkluzywnego tłumaczenia Księgi Rodzaju na rzecz zwykłego. No żeby w dokumencie o gender używać tłumaczenia, które na gender nie jest wrażliwe!”

      Rzeczywiście, teologiczny wstęp do tego dokumentu brzmi jak inne dokumenty kościelne: są tu nawiązania do Maryi i komplementarności kobiety i mężczyzny. Ale dalej czytamy też rzeczy tyleż oczywiste, co w ustach hierarchów zaskakujące. Biskupi kraju, w którym kobiety wyjątkowo często doświadczają przemocy domowej i seksualnej, piszą: „Przemoc wobec kobiet jest najbardziej powszechnym i najrzadziej karanym ze wszystkich przestępstw. Związana jest z pozycją kobiety i podtrzymywana przez systematyczną dyskryminację płciową (gender) ze względu na normy społeczne, które dewaluują kobietę. Rozwiązanie problemu przemocy wymaga rozwiązania problemu nierówności płciowej (gender)”. I piszą te słowa biskupi tak samo katoliccy, jak ci znad Wisły, gotowi zablokować konwencję antyprzemocową tylko dlatego, że zawiera ona rzekomo wrogie ideologicznie słowo na „g”.

      Indyjscy biskupi zauważają, że wspólne działanie różnych organizacji jest niezbędne dla zapewnienia równości płci. Dlatego deklarują gotowość współpracy z rządem ogólnokrajowym, rządami regionów, organizacjami kobiecymi i innymi grupami wyznaniowymi we wspólnym dążeniu do równości i wolności wszystkich obywateli. Chcą też personalnie i finansowo wzmocnić potrzebne do tego celu urzędy na wszystkich poziomach struktury Kościoła.

      Wśród rekomendacji znajdziemy takie, które dotyczą społeczeństwa, ale też takie, w których rozmaite równościowe postulaty są wymieniane jako wyzwania dla Kościoła. Gender mainstreaming w wydaniu Unii Europejskiej brzmi niewinnie, gdy czytamy, że działania zmierzające do osiągnięcia równości płciowej powinny być zintegrowane we wszystkich komisjach, kościelnych organach, programach i planach działań, czy to dotyczących młodzieży, czy też rozwoju społecznego, zdrowia, ekumenii, pracy, mediów. „Osiągnięcie równości płci wymaga dostrzeżenia, że każda decyzja, program i projekt różnie wpływa na kobiety i mężczyzn. Dlatego trzeba tak planować i zarządzać działaniami, by ich rezultaty były równe i miały jednakowy wpływ na kobiety i mężczyzn”.

      Wielokrotnie mówi się też o włączeniu doświadczeń i refleksji kobiet do namysłu Kościoła nad jego działaniami oraz docenieniu ich pracy w duszpasterstwie. A także o tym, że należy otworzyć dla kobiet drzwi w administracji kościelnej, posługach i administracji, sądach kościelnych, urzędach i komisjach finansowych na wszystkich poziomach: diecezjalnym, episkopatu czy regionalnym.

      Wszystko to brzmi oczywiście bardzo ładnie. Ale jak miałoby wyglądać w praktyce? Na to też znajdziemy odpowiedź w rekomendacjach praktycznych indyjskiego dokumentu. Zachęca on choćby do pozytywnej promocji podziału obowiązków w rodzinie, co służyłoby wzmożeniu aktywności kobiet w Kościele. A nawet sugeruje każdorazowe branie pod uwagę potrzeb matek z dziećmi przy planowaniu czasu i miejsca spotkań, tak by były dla nich dogodne i umożliwiały im udział w zarządzaniu Kościołem.

      Mówi się także o tym, że należy zbudować diecezjalne grupy animatorów (świeckich i duchownych, kobiet i mężczyzn), aby wprowadzali programy uświadamiające o płci kulturowej (gender awareness programs). „Takie grupy muszą mieć w składzie ekspertów obu płci oraz teologów i teolożki feministyczne”. Trzeba utworzyć gender studies, albo choć resource center, w każdym regionie Indii. Centra te muszą zaś współpracować z podobnymi sobie świeckimi instytucjami akademickimi, państwowymi i pozarządowymi. Trzeba edukować księży, by unikali niezrównoważonych ze względu na płeć działań (choćby nakazywania nakrycia głowy do komunii czy czytania z lekcjonarza). Biskupi wspominają też, że należy poprzeć ustawę gwarantującą kobietom trzydzieści trzy procent miejsc w parlamencie i innych instytucjach państwowych.

      Uwrażliwienie na równy udział kobiet i mężczyzn w urzędach ma dotyczyć nie tylko świata świeckiego. Biskupi postulują, by wzmacniać je także w konferencji episkopatu. Zatrudnianie w sekretariatach komisji powinno uwzględniać kompetencje i adekwatną reprezentację kobiet i mężczyzn. Przy każdej komisji episkopatu należałoby stworzyć komórkę doradzająca w sprawie gender, tak by uwrażliwianie na te kwestie znalazło się wśród innych kluczowych działań. Wrażliwość na kwestie płci (gender) powinna stać się priorytetem wszystkich komisji episkopatu. W celu usprawnienia ich działania potrzebne są także nastawione na te problemy audyty. Kwestie redukowania nierówności między płciami muszą również przekładać się na sposób konstruowania budżetów (gender budgeting). Jeśli tematy się pokrywają, Komisja ds. Kobiet powinna być reprezentowana przy innych komisjach w episkopacie.

      Wykpiwane czasem w Polsce terminy gender mainstreaming, gender auditinggender budgeting co chwilę powracają w indyjskim dokumencie, gdzie stosuje się je w odniesieniu do episkopatu, diecezji, kościelnych dzieł charytatywnych i parafii.

      Wrażliwość na te tematy musi zostać zaszczepiona również pośród zakonnic, zakonników, księży i biskupów. Zaleca się włączenie zajęć z uwrażliwiania na kwestie płci i teologii feministycznej do głównych kursów seminaryjnych oraz jako element formacji biskupów i przełożonych zakonnych oraz formatorów. „Tylko czy to w ogóle jest możliwe do wprowadzenia, czy to pieśń przyszłości?” – dopytuję Astrid Lobo o ten punkt rozprawy.

      „To już się dzieje” – odpowiada feministka z Bombaju. „Feministycznej teologii uczy się w największych seminariach. Mamy siostry, które studiowały teologię (to one najczęściej mają taką możliwość) i które są profesorkami w seminariach. W Punie i Delhi są kobiety profesorki, a feministyczna teologia znalazła się pośród innych kursów. Tu, w Bombaju, nie ma specjalnego wykładu, ale nasz kolektyw prowadził tygodniowy program dotykający rozmaitych feministycznych tematów. Czemu masz taką zdziwioną minę?” – pyta, widząc moją reakcję. Tłumaczę, że u nas nie ma w seminariach kursów teologii feministycznej i raczej w przewidywalnej przyszłości nie będzie. „Naprawdę? Przecież jesteście w Europie” – dziwi się hinduska katoliczka.

СКАЧАТЬ